niedziela, 8 lutego 2015

Pieją kury pieją...

Kto zna ciąg dalszy tej biłgorajskiej przyśpiewki ( przywołanej w tytule) to już sobie dośpiewuje :)
A kto nie zna, to się zaraz dowie o co chodzi.
Chodzi o mężczyzn, mężów, partnerów, głowy rodziny i ojców.
Niejedna z nas - domowych kur doświadczyła fizycznej  i emocjonalnej nieobecności swej drugiej połowy w chwilach trudnych i ważnych.
Jest ogromna potrzeba mężczyzn, którzy będą rozumieć i praktykować miłość do swoich żon i dzieci.
Miłość, która sprawi, że będą dostępni emocjonalnie, obecni i zaangażowani w życie rodzinne.
Zdolni do tego, by praktycznie realizować istotę męskości i afirmować kobiecość.
Mężnych czyli odważnych i cierpliwych, dbających o  potrzeby swoich żon i motywujących dzieci do stawiania czoła wyzwaniom.
Mężczyzn pracujących nad swoimi słabościami i nie bojących się zmian.

Mężczyzna  - obecny fizycznie, a nieobecny emocjonalnie to wielki ból dla kobiety i dzieci...
Bycie głową rodziny nie polega jedynie na byciu "portfelem"  choć także zawiera element zapewnienia rodzinie środków do życia.
Jako kobiety, pragniemy więcej ze strony naszych mężczyzn : zaangażowania w życie rodzinne, spędzania wspólnie czasu, uczestniczenia w domowych obowiązkach, otwartości na rozmowę, inicjatywy...
Mężczyźni często postrzegają oczekiwania kobiet jako większe obciążenie dla siebie samych.
Jednak to tylko połowa prawdy. Bo jest to również szansa na lepsze relacje, większy wpływ na rodzinę, więcej szczęścia i satysfakcji. Jest w tym również docenienie ogromnej roli jaką mogą odegrać w swoich związkach i swojej rodzinie.



Na koniec kilka trafnych myśli w temacie :

Jeśli mężczyzna jest zaangażowany, to kobieta zawsze kwitnie.

Kobieta jest odzwierciedleniem swego mężczyzny.

Najważniejsze, co ojciec może dać swoim dzieciom to prawdziwie, dojrzale i wiernie kochać ich matkę.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz