sobota, 18 lipca 2015

Czy "święty spokój" jest święty?

Jedni pragną zdrowia, inni - pieniędzy...są też tacy, którzy pragną świętego spokoju...
"Daj mi wreszcie święty spokój!" - mówi zirytowany mąż podczas kłótni z żoną.
"A dajcie wy mi wszyscy święty spokój!" - krzyknął nic nie mówiący przez całą sztukę Dulski.
"Pragnę tylko świętego spokoju..." - może pomyśleć matka małych dzieci, biznesmen, fryzjerka i lekarz na dyżurze.
Chyba każdy z nas odczuwał pragnienie świętego spokoju ?
A tak konkretnie, to co mamy  wtedy na myśli ? Czego oczekujemy ? Co sobie wyobrażamy ?
Dla męża podczas kłótni z żoną - "Daj mi wreszcie święty spokój!" może oznaczać: przestań mówić, ilość wypowiadanych przez ciebie słów przeraża mnie, nie nadążam myśleć, nie chcę teraz się tym zajmować, odpuść....itp
Pragnienie świętego spokoju wzbudza się w nas, gdy znajdziemy się w okolicznościach, które sprawiają, że zbiornik naszej pojemności emocjonalnej przelewa się. Przestajemy mieścić w sobie emocje i odczucia, które w niemożliwy do kontrolowania przez nas sposób zaczynają żyć własnym życiem.
Marzymy o świętym spokoju, gdy jesteśmy fizycznie przemęczeni, niewyspani lub gdy nasze ciało doświadcza jakiegoś dyskomfortu.
Chcemy zanurzyć się w mityczny święty spokój, gdy potrzebujemy oddzielenia od zbyt silnych lub zbyt wielu bodźców.
Jeśli musieliśmy wyjść poza strefę własnego komfortu i bezpieczeństwa to  święty spokój określa tą utraconą stabilizację i znaną rutynę funkcjonowania.

Zatem święty spokój nie zawsze znaczy to samo.

Zaryzykuję stwierdzenie, że święty spokój wcale nie jest stanem upragnionym przez wszystkich, Są tacy, którzy go nie znoszą, walczą z nim i starają się go za wszelką cenę go uniknąć. To ludzie kochający ponad wszystko wyzwania. Tacy czują, że żyją dopiero wtedy, gdy wszystko się zmienia, w ruchu, z ryzykiem i pośród maksymalnie silnych bodźców.

Święty znaczy pełny, kompletny, oddzielony...
Spokój jest przeciwieństwem zamieszania, niepewności, chaosu, niepokoju, niechcianych zmian...

Czy zatem  świętemu spokojowi należy mu się pełna pochwała jako stanowi dobremu, pięknemu i upragnionemu ?
To zależy :)

Czasem dążenie do świętego spokoju może wcale nie być - ani święte, ani nie oznaczać dążenia do pokoju.
Jeśli ktoś woła o święty spokój, bo nie chce rozwiązywać konfliktu lecz zamieść sprawę pod dywan, to na pewno finalnie spokoju nie osiągnie...
Ktoś inny chowa się za święty spokój, bo nie chce przyjąć do wiadomości trudnej prawdy o sobie i po prostu czegoś w sobie zmienić...
Dwoje ludzi rzekomo dla świętego spokoju  nie porusza pewnych problemów czyniąc z nich tabu, które staje się uciążliwym ograniczeniem...
Bywa że w rodzinie lub w związku  nie rozmawiamy o trudnych kwestiach dla świętego spokoju, jednocześnie pogłębiając przepaść wzajemnej urazy...

Chyba warto zadać sobie pytanie : co ten święty spokój, którego pragnę miałby ochronić? Czemu miałby służyć? Ku czemu dążę ? Czy określenie święty nie jest w tym przypadku pomyłką ?

--