czwartek, 25 czerwca 2015

Jak się nie wypalić ? Syndrom burn-out cz.2

Jak się nie wypalić ?

Zadbać o siebie.
Świadomie planować odpoczynek, urlop i rekreację. "Samo się" nie zrobi. Najbardziej wyczerpani ludzie to ci, którzy nie odczytują własnych potrzeb, nie zwracają uwagi na samych siebie bądź nie biorą pod uwagę własnych ograniczeń. Na liście priorytetów należy umieścić czas na odpoczynek i budowanie relacji z osobami, które kochasz, które są wspierające i dają Ci przestrzeń wolności , abyś był sobą.
O odpoczynku w wymiarze fizycznym już wspominałam w poprzednim poście. Prosty program minimum : dzień, tydzień, miesiąc, rok .Każdego dnia zadbać o odpowiednią ilość snu czyli co najmniej 6 godzin na dobę, a jeszcze lepiej 8 godzin.
W perspektywie każdego tygodnia uwzględnić jeden dzień wolny od pracy spędzony na relaksie i odprężeniu. Taki jeden dzień w tygodniu, który można przeżyć bez presji "muszę".
W perspektywie miesiąca jeden co najmniej jeden ulgowy weekend z celebracją "nic-nie-robienia", bez pośpiechu, bez obowiązków, wyzwań i naglących terminów.
Raz w roku minimum tygodniowy urlop, a  i to zaledwie "głodowa porcja" dla Twojego organizmu. Osoby młodsze wiekiem regenerują się szybciej i efektywniej. Im tygodniowy reset może wystarczać, aby się wzmocnić. Im starsi  wiekiem jesteśmy tym dłuższy okres urlopowy w jednym kawałku jest wskazany. Dwa tygodnie urlopu dla osób po 40-stce to zdrowa norma.
Optymalna długość urlopu to aż 3 tygodnie :)
Regeneracja przebiega wolniej u osób starszych. To kolejna prawidłowość,  z którą lepiej się pogodzić niż walczyć. Jeśli możesz sobie pozwolić na maksymalnie tygodniowy urlop to weź go 2 razy w roku. Tydzień latem i tydzień zimą lub wiosną. 
Odprężenie psychiczne zyskasz poprzez relacje i czas spędzony  z osobami, które cię kochają, wspierają, szanują. Odpoczniesz podczas zajęć, które cię satysfakcjonują, sprawiają przyjemność, rozwijają i dają wolność.

 Nie pozwolić się okradać.
Rozejrzyj się po własnym życiu. Zrób przegląd zajęć, którym się oddajesz i wyeliminuj ze swojego rozkładu "pożeraczy czasu". Są to czynności, które pochłaniają wiele z twojego cennego czasu i nie są ani pracą ani odpoczynkiem...Kilka przykładów: internet, gry komputerowe, telewizja, YouTube itp. Niby to wiadomo, ale jak sprawdzisz ile czasu na tym spędzasz to możesz doznać olśnienia :)

Czerpać, a nie tylko dawać.
Wypalenie często dotyka ludzi wykonujących zawody pomocowe lub pracujących w intensywnym kontakcie z innymi ludźmi. Dlaczego ? Bo oni wciąż dają, inspirują, pomagają, wspierają, leczą lub szkolą. Są to zawody mocno eksploatujące  i psychicznie, a nieraz i  fizycznie. Takie osoby szczególnie muszą zadbać o swoje relacje spoza obszaru pracy. Spędzać czas z tymi, którzy nie obarczają ciężarem swoich problemów lub pretensji, nie są roszczeniowi i oceniający.


wtorek, 23 czerwca 2015

Matko - doceń sezon!

Podczas spaceru z psem spotkałam 7 latka na rowerze, tuż za nim zza zakrętu wyłoniła się 5 letnia siostra na nieco mniejszym rowerku, za nimi szła Mama z niemowlakiem w głębokim wózku...i prawie się popłakałam. Dlaczego? Bo to było tak jakbym spotkała samą siebie sprzed kilkunastu lat. Wzruszyłam się. Łza sie zakręciła w oku. Poczułam się szczęśliwa i nieszczęśliwa zarazem.
Szczęśliwa, bo to był cudowny czas bycia mamą trojga małych dzieci. Tyle ciepłych wspomnień wiąże się z tamtymi latami. Tyle życia, uśmiechów, krzątaniny, prania, przytulań, zabaw i bałaganu. A jednocześnie taka oczywistość i klarowność celu. Wtedy każdego dnia wiedziałam co robić: zajmować się dziećmi i domem :)
Nieszczęśliwa i smutna, bo czasu nie da się cofnąć, a to co było już nie wróci. Uświadomiłam sobie boleśnie, że nie mam już tyle lat co wtedy...
Jako mama nastolatków  już nie słyszę kilka razy na dzień : "Mamusiu kocham Cię", ani - "Kiedyś się z Tobą ożenię". Życie nie jest pełne uśmiechów i przytulań. Jest za to pełne innych wyzwań... Jako matka małych dzieci byłam bardziej zmęczona fizycznie, za to moje zbiorniki emocjonalne prawie pękały w szwach, bo dzieci dawały mi tyle dowodów miłości :) Dziś jestem mniej wyczerpana fizycznie, za to nie raz spoglądam na dno mojego pustego zbiornika wytrzymałości emocjonalnej.
W porównaniu z dniem dzisiejszym tamten czas "wózka i rowerków" wydał mi się taki prosty i piękny. Jasne, że idealizuję :)

Pewna dużo starsza ode mnie kobieta powiedziała mi:
Rozkoszuj się truskawkami, póki trwa na nie sezon. Bo ten sezon trwa krótko.
Dziś ogromnie cieszę się z tego, że gdy trwał sezon małych dzieci w moim życiu to rozkoszowałam się nim bez umiaru. Do dziś czuję w sercu smak tamtych owoców :) Mam nadzieję, że będziemy wracać z przyjemnością do tamtych doświadczeń i  wspomnień i jak jesienią i zimą otwierając słoik z domowym dżemem zawsze odczujemy aromat lata...





wtorek, 16 czerwca 2015

Syndrom wypalenia - moda czy plaga naszych czasów ?

BurnOut syndrome czyli syndrom wypalenia

Wiele się o nim słyszy ostatnimi czasy. To tu, to tam padają słowa, że ktoś cierpi na wypalenie zawodowe, albo że jakaś znana osoba wycofała się z życia publicznego, bo czuła się wypalona...itp Czym właściwie jest ten tajemniczy syndrom? 
Syndrom burn-out - to wielowymiarowy zespół objawów doświadczanych przez osoby aktywne, zaangażowane, pracowite, ambitne i oddane po różnej długości okresie wzmożonego wysiłku fizycznego, intelektualnego i psychicznego bez okresów odpoczynku i odprężenia.
Zapewniam, że do definicji nie wkradła się pomyłka!
Burn-out nie dopada osób flegmatycznych, powolnych i leniwych, ani nie dotyka ludzi biernych, wycofanych i kochających święty spokój. Na tym cały element zaskoczenia i nieprzewidywalności polega.
Burn-out atakuje tych, którzy się go wcale nie spodziewają...
Nie tylko oni sami pozostają ślepi na pojawiające się wcześniej zwiastuny zagrożenia.
Także osoby z ich otoczenia - znając ich jako zaangażowanych, pomysłowych, efektywnych i nie stroniących od wyzwań - nie spodziewają się, że takie osoby mogłyby przeżyć załamanie i popaść w apatię lub depresję.

Czy  wiem o czym piszę ?

Tak, wiem prawie z autopsji :) Od co najmniej kilku lat funkcjonuję bardzo blisko granicy moich własnych możliwości psycho-emocjonalnych. A przed całkowitym popadnięciem w burn-out chroni mnie chyba tylko modlitwa i samoświadomość :) Oprócz tego w gabinecie terapeutycznym spotykam się z osobami, które zmagają się z objawami syndromu wypalenia w różnym nasileniu.

Można powiedzieć, że syndrom wypalenia to taki cichy złodziej skradający się niepostrzeżenie i nieraz baaaardzo powoli. Czeka na odpowiedni moment i wtedy wkracza... To co robi, gdy znajdzie się już w środku przekracza wyobrażenia właściciela...

Kto może mieć burn-out ?

Każdy, kto zlekceważy przez dłuższy lub krótszy czas swoje autentyczne potrzeby i nie zadba w porę o ich zaspokojenie chociaż w minimalnym wymiarze.

O jakie potrzeby chodzi ?

Głównie o potrzebę odpoczynku. Odpoczynku w wymiarze fizycznym: odpowiednia ilość snu, przypadający na tydzień jeden dzień wolny od pracy spędzony na relaksie i odprężeniu, urlop minimum tygodniowy co najmniej 1 raz w roku. Ale także odpoczynku w wymiarze psychicznym realizowanym poprzez relacje i spędzanie czasu z osobami, które nas kochają, wspierają, szanują i oddawanie się zajęciom, które nas satysfakcjonują, sprawiają przyjemność, rozwijają i  odprężają.

Może wypalić się zawodowo prezes dużej firmy, ale również matka małych dzieci pozostawiona przez męża bez wsparcia emocjonalnego i pozbawiona praktycznej pomocy bliskich . Syndrom burn-out może dotyczyć nauczycieli, lekarzy, duchownych a także gospodyń domowych i kasjerów w supermarkecie. Tu panuje zasada pełnej równości.

Objawy

Niepożądane objawy przeciążenia pracą zawodową lub przeciążenia w wymiarze psychicznym mogą wystąpić w wielu obszarach życia i funkcjonowania osoby. W wymiarze fizycznym będą to np.: chroniczne zmęczenie, osłabienie odporności organizmu, zaburzenia snu, zaburzenia apetytu, obniżenie potrzeb seksualnych, skłonność do nałogów. W wymiarze emocjonalno-behawioralnym np.: poczucie znużenia i zmęczenia, trudność ze zrelaksowaniem się, obniżony nastrój,  stale negatywne myśli i postawy, trwanie w urazie, poczucie osamotnienia i izolacji, smutek, uczucie wyczerpania, ucieczka np. w oglądanie telewizji i granie w gry, stany depresyjne... W aspekcie rodzinnym i społecznym m.in.: brak zainteresowania bliskimi i przyjaciółmi, niechęć do spędzania czasu z innymi, złość, irytacja, łatwe popadanie w gniew. W wymiarze zawodowym przykładowo: poczucie niekompetencji, niezadowolenia, bezsensu, brak satysfakcji, utrata energii i zapału, ciągła męcząca gonitwa z czasem, nieefektywność w pracy, trudność w wyrażeniu swej opinii.

UWAGA ! 

BURN-OUT przychodzi niepostrzeżenie, niszczy i "spala"szybko, a wychodzenie z tego stanu i zdrowienie trwa zwykle długo.

W następnym poście więcej o tym jak się uchronić przed wypaleniem.







poniedziałek, 1 czerwca 2015

Wystarczająco dobry Rodzic :)

Niewątpliwie do tematu wychowywania dzieci warto podejść świadomie i z wyobraźnią.
Świadomie - bo nawet jeśli wydaje się komuś, że jego stylowi wychowywania dzieci nie towarzyszy żadna filozofia, to jest w błędzie :)
Dzieci są jak źrenica naszego oka, są cenne i ważne dla nas, wszystko co dotyczy naszych dzieci -  nas Rodziców dotyka do głębi. Jeśli uważamy, że zawsze rodzicielski instynkt podpowiada nam jak postępować to mylimy się...bo każdy z nas Rodziców nosi w sobie wiele przekonań na temat rodzicielstwa i wychowywania. Lepiej dla nas i dla naszych dzieci, jeśli będziemy tych przekonań świadomi, niż gdy one nieuświadomione przez nas całkowicie nami zawładną.
Z wyobraźnią poprzez wyznaczenie sobie celów i standardów wychowawczych, przyjęcie dobrych strategii, które pomogą nam wytrwale do zaplanowanych celów zmierzać. Jest sprawą najwyższej wagi, aby Rodzice nie byli krótkowzroczni, ale aby w procesie wychowywania swoich dzieci patrzyli daleko i snuli dalekosiężne plany i marzenia odnośnie swoich pociech.
Rodzice w chwilach piętrzących się trudności i kryzysów wychowawczych często wskakują na tory bardzo negatywnego oceniania siebie samych. Mają pretensje do siebie, że nie są idealnymi Rodzicami, że źle wychowują dzieci itd. Ta ścieżka prowadzi donikąd...
Zamiast obierać fałszywy kurs na Rodzica idealnego, który nie istnieje.
Lepiej  i zdrowiej planować jak stawać się Rodzicem wystarczająco dobrym dla swoich dzieci.
Rodzic wystarczająco dobry, nawet jeśli popełni błąd przyzna się do tego i przeprosi swoje dziecko.
Rodzic wystarczająco dobry będzie się starał zrozumieć i poznać potrzeby dziecka, by okazując miłość trafiać celnie, a nie obok :)
Rodzic wystarczająco dobry będzie obdarzał swoje dziecko skoncentrowaną uwagą przez kilka minut codziennie, a nie tylko wtedy, gdy trzeba je zdyscyplinować.
Rodzic wystarczająco dobry będzie zachęcał dziecko do samodzielności, a nie wyręczał we wszystkim...
Rodzic wystarczająco dobry będzie zachowywał równowagę pomiędzy miłością i dyscypliną.
Rodzic wystarczająco dobry będzie konsekwentny i wytrwały w kształtowaniu woli dziecka.
Rodzic wystarczająco dobry będzie podkreślał unikalność swego dziecka i szanował je zawsze jako osobę.
Rodzic wystarczająco dobry będzie okazywał radość z przebywania ze swoim dzieckiem !