czwartek, 13 listopada 2014

Chcę odlecieć ...czasami :)



Czasami...marzę by odlecieć.
Czasami...chcę uwolnić się od obowiązków.
Czasami...wolałabym być sama.
Czasami...lubię, gdy wszyscy wyjdą z domu, a ja zostanę.
Czasami...brakuje mi ciszy.
Czasami...tylko czasami :)

Jestem obecnie mamą trójki nastolatków i treści powiedzenia : Małe dzieci-mały kłopot, duże dzieci - duży kłopot doświadczam w autopsji.
Kiedy opiekowałam się nimi gdy byli "maluchami" sądziłam, że to najbardziej eksploatujący okres w moim życiu i w miarę jak dzieci będą dorastać, będzie mi coraz lżej...O jakże się myliłam!
To prawda, że małe dzieci wymagają "oczu dookoła głowy".
To prawda, że zarażają się od siebie nawzajem i ospa wietrzna może trwać całe wakacje!
To prawda, że nieraz zanim zaśnie ostatnie dziecko - Ty już jesteś w krainie snów.
Żadne z moich dzieci nigdy nie chodziło do przedszkola. Zawsze były ze mną. Gdziekolwiek szłam, cokolwiek robiłam ...itd przez ładnych parę lat miałam nieprzerwanie zapewnione urocze towarzystwo u boku, na rękach, w wózku przed sobą lub w foteliku rowerowym albo samochodowym na tylnym siedzeniu.

Słyszałam i czytałam o tym, że pojawienie się każdego kolejnego dziecka całkowicie rewolucjonizuje życie rodziny, że naraża na szwank relację małżeńską i sprzyja jej kryzysom, że jest wyzwaniem - pod każdym względem. Ale nie przewidziałam tego, że prawdziwy hardcore zaczyna się gdy Twoje dzieci przeobrażają się w nastolatki !

Nagle, można odnieść wrażenie że wszystkie dotychczasowe wysiłki, tłumaczenia, wieloletni trening, dawanie dobrego przykładu, wpajanie nawyków... spełzły na niczym.
Dzieje się tak na przykład wtedy, gdy Twój pierworodny 11 letni  syn na prośbę, by poszedł umyć zęby - mruknie : A PO CO ?
Jeszcze wczoraj znał odpowiedź.
Przecież tyle razy wstawiałaś mu uśmiechniętą buźkę do tabelki, za samodzielnie i bez przypominania umyte zęby po kolacji!
Cieszył się, że ma małą klepsydrę, którą ustawiał, gdy zaczynał tę istotną higieniczną czynność i szorował zęby, dopóki  cały piasek się nie przesypał!
A teraz : ma 11 lat i zapomniał to wszystko !!!!

I ma się wtedy wrażenie, że trzeba zaczynać od początku, od nowa...
W inny sposób, na innych zasadach - ale znowu dajesz z siebie wszystko, absolutnie wszystko...
I dlatego czasami...marzę by gdzieś stąd odlecieć :)








1 komentarz:

  1. Też tak mam, czasami.. Choć dzieci jeszcze małe. Widać najlepsze jeszcze przede mną ;)))

    OdpowiedzUsuń