Bez granic nie ma odrębności.
Żyjemy w czasach kultu wszelkiej swobody i tzw. samorealizacji.
Czy ma to oznaczać, że odtąd nie będzie żadnych reguł ?
Czy można dowolnie i bez ograniczeń przekraczać napotykane granice ?
Czy ma to oznaczać, że odtąd nie będzie żadnych reguł ?
Czy można dowolnie i bez ograniczeń przekraczać napotykane granice ?
Tego rodzaju przekaz próbuje się nam wedrzeć do umysłów.
Ale bądźmy nieustępliwi i brońmy swej niepodległości !
Po pierwsze: dopiero jeśli wiem "gdzie się zaczynam i gdzie się kończę" czyli jestem świadomy swoich myśli, uczuć, decyzji, potrzeb, praw itd mogę ustanowić swoje terytorium i otoczyć je psychologicznymi granicami.
Po drugie: wyrazista granica jest informacją dla innych. Jeśli nie ma granicy to każdy może wejść i robić to, co zechce. Jeśli istnieje granica, to jest i właściciel i on podejmuje tutaj decyzje.
Po trzecie: wygląd granicy mówi bardzo wiele. Wysoki i nieprzystępny mur czy niski płotek ? Ogrodzenie twierdzy czy drewniane sztachety i wyłamana furtka ? Ogrodzenie mówi o tym, jakie podejście ma właściciel do swojej własności.
Granice chronią nas w kontaktach międzyludzkich. Warto o nie dbać. Aktualny stan naszych granic zależy od naszych suwerennych decyzji, ale nie tylko... Czy dzisiaj w ogóle istnieją nasze granice j jakie są - zależy również od tego - jaki wpływ miały na nas w przeszłości tzw. osoby autorytetu ?
Jeśli w przeszłości czyjeś granice były wielokrotnie podeptane, albo osłabiane to dzisiaj ta osoba może otoczyć się potężnym murem i trwać wewnątrz swego terytorium jak w twierdzy, jednocześnie oddzielona od relacji i od bliskości. A jeżeli w przeszłości jej granice były wielokrotnie naruszane to kolejnej agresji w ogóle nie zauważy traktując ją jako normę, nawet nie podejmie próby obrony...w końcu może przestać istnieć jako odrębna osoba.
Być świadomym swych wewnętrznych granic, potrafić uczciwie informować innych o swoich uczuciach i opiniach, mówić bezpośrednio o swoich potrzebach - BEZCENNE.
W kolejnym odcinku : o granicach w życiu nastolatków.
A dziś gdy pisałam: ciastka poszły z dymem :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz